Podałaś mi rękę
Moje wargi pokrył grymas uśmiechu
Odwzajemniłem spojrzeniem szczerości, gniewu
I niczym więcej
Odeszłaś zawiedziona
Czekając jednak na kolejny przebłysk nadziei
Gdy łzy rzeźbiły obraz krwi
Jedyna protestowałaś podając chłodne ukojenie
Oferując siebie w zamian za bezkresne wątpienie
Czy słońce jeszcze potrafi wzejść
Teraz wiem, będąc u wrót
Czekając na obecność
Zwiodłaś? Nie wiem, nie mam skąd
Złem i żalem życie pisane
Zostało (bez)namiętnie, może dobrze prawie zabrane
A ja nie czuję nic
Może zimne klawisze
I to, czego nie chcę, nie wiem czy tak musi być
A ja nie czuję nic
A ja nie czuję nic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz